Dotyczył mu, że teraz się rozumie jego rozpacz, rozpacz człowieka, który zbudził się sam pod pokładem tonącego statku, skuty z ludźmi niewidzącymi jego siły, lękającymi się kapitana i bicza nawet wtedy, gdy już szli na dno. Bezładnie, gorączkowo przedstawiał mu, co dzieje się u nas. No i ogólnie przybyła do